29.11.2018 aktualizacja 18.04.2019

Ankieta na 100-lecie: Zbigniew Gluza

Zbigniew Gluza. Fot. PAP{/J. Turczyk Zbigniew Gluza. Fot. PAP{/J. Turczyk

Obroniło nas przekonanie, idące z dalszej przeszłości, że polska tożsamość kulturowa jest wartością uniwersalną – mówi PAP Zbigniew Gluza, twórca i szef Ośrodka Karta. Na 100-lecie niepodległości Dzieje.pl skierowały trzy jednakowe pytania do historyków i filologów badających historię i kulturę XIX i XX w. oraz do szefów instytucji dziedzictwa narodowego.

PAP: Dzięki jakiej tradycji intelektualno-kulturowej udało się nam przetrwać 123 lata niewoli i ostatecznie w roku 1918 odzyskać niepodległość?

Zbigniew Gluza: Uważam, że odpowiedź zaklęta jest w historii Ossolineum. Zakład Narodowy im. Ossolińskich jest wykraczającym ponad minione epoki symbolem trwałej polskości. Jego założyciel Józef Maksymilian Ossoliński, żyjąc w Wiedniu, w swym akcie twórczym nie odwoływał się do marzenia o przyszłej, odzyskanej Polsce, ale do cenionego przez siebie dorobku państwa sprzed upadku; widział wyższe dobro swojego narodu w dokonaniach kultury, a nie polityki. To jeden z najskuteczniejszych polskich wizjonerów. Ufundował w 1817 r. arkę, która duchowo połączyła I Rzeczpospolitą z jej dwiema następczyniami; przewidział, czym ma być wypełniona.

Takie wzmocnienie atutów Polski, które mogły się kiedyś okazać najważniejsze – niezależnie od warunków, w jakich zdarzyłby się jej powrót – było dokonaniem profetycznym. Późniejsze wracanie państwa z niebytu mimo głęboko doświadczanej systemowej opresji wyrastało w wielkim stopniu z powszechnego wyboru polskiej identyfikacji. W istocie to, że Polacy nie poddali się przeżywanej opresji, nie wynikło z inicjowanej w ich imieniu światłej działalności niepodległościowej ani tym bardziej – z zamysłów ideologicznych. Obroniło nas przekonanie, idące z dalszej przeszłości, że polska tożsamość kulturowa jest wartością uniwersalną.

PAP: W jaki sposób doświadczenia walki o niepodległość przydały się Polakom podczas późniejszych zrywów wolnościowych do roku 1989?

Zbigniew Gluza: Przy rozstrzygającym znaczeniu identyfikacji kulturowej Polaków, przy odzyskiwaniu państwa niezbędna była własna siła. Żołnierz, ze swoim godłem, stawał się nie tyle jej obrońcą, ile jej jedyną emanacją – ustanawiał sobą Rzeczpospolitą. Jeszcze w lutym 1914 r. Józef Piłsudski mówił w Paryżu: „Jedynie miecz waży dziś coś na szali losu narodów. Naród, który chciałby przymknąć oczy na tę oczywistość, przekreśliłby bezpowrotnie swą przyszłość. Nie wolno nam być takim właśnie narodem. Inicjatorzy ruchu wojskowego wskazali krajowi drogę, którą należy kroczyć. Lecz ostateczny rezultat zależy całkowicie od intensywności zbiorowego wysiłku, od czynnego i uporczywego współdziałania całego narodu”. Tak też było – pół roku później legioniści stanęli pod bronią, a w 1918 r. dołączyło całe społeczeństwo.

Powszechnie uznawany Komendant szkolonej wojskowo polskiej młodzieży wyznaczał swym podkomendnym jasny cel: czynem manifestować Polskę. Legiony Polskie zdane były na generalny przebieg frontów i dyplomacji wojennej, jednak ich droga – ku wolnemu krajowi – na żadnym z etapów nie ginęła z oczu. W październiku 1916 r. Piłsudski pisał: „Szło mi w 1914 r. o to, […] czy w ogóle żołnierz polski ma pozostać istotą mityczną, pozbawioną krwi i ciała. Chciałem, by w wielkiej wojnie światowej, toczonej na polskiej ziemi, gdy żołnierz ze swym mundurem i bagnetem wedrze się do każdej niemal chaty i zagrody naszych wsi, żołnierz polski nie pozostał malowanką, oglądaną przez grzeczne dzieci nieraz po kryjomu po kątach. Chciałem, by Polska, która tak gruntownie po 1863 r. o mieczu zapomniała, widziała go błyszczącym w powietrzu w rękach swoich żołnierzy”.

W latach 1914–1920 koncepcje Piłsudskiego okazały się niezbędną składową procesu odbudowy państwa, a inspiracją do nich w wielkim stopniu było Powstanie Styczniowe. Jednak po utracie niepodległości we wrześniu 1939 r. i nieodzyskaniu jej po II wojnie światowej mobilizacja wojskowa przestała mieć jakiekolwiek znaczenie w działaniach wolnościowych. Polska odzyskała niepodległość – przy koniunkturze geopolitycznej – dzięki pokojowej oddolnej samoorganizacji społeczeństwa, wspieranej przez zorganizowaną opozycję demokratyczną i światlejszych hierarchów Kościoła katolickiego.

PAP: Czy można mówić o tzw. cechach narodowych wyróżniających Polaków na tle europejskim – biorąc pod uwagę przede wszystkim stulecia XIX i XX?

Zbigniew Gluza: Dla tych, którzy utożsamiają się z Polską, właśnie istnienie państwa stało się fundamentalną sferą odniesienia. Kolejne pokolenia wyraziście doświadczały jego łatwej utraty i mozolnego wskrzeszania. Rzeczpospolita wiąże mocno swych ludzi własną podmiotowością: gdy ją gubi, niesie im najgłębszą destrukcję; gdy odzyskuje, wspiera silniej, niż by to tłumaczył status obywatela. Kształt wspólnoty dookreślany jest przez formę państwa. Coś jednak stanowi jego wypełnienie – wewnętrzną identyfikację; to, co pozwala, by Juliusz Mieroszewski mieszkający po wojnie w Londynie mógł oznajmić: „Gardzę wszelkim szowinizmem, ale z poczuciem realizmu stwierdzam, że nie ma rzeczy w Europie i poza Europą, dla której warto byłoby porzucić polskość” („Kultura”, 1961). Odpowiedź, czym to jest, łatwiej dostrzec w akcie zbiorowym.

W XX wieku Polacy dwukrotnie zamanifestowali przekonywająco fenomen własnej społecznej tożsamości, co ważne – zwycięsko: latem 1920 i latem 1980 r., w sytuacjach wielkich zagrożeń, na które odpowiedzieć musiała niemal cała wspólnota. W sierpniu 1920 r. kraju przed bolszewikami bronili niemal wszyscy, mimo że inspiracje komunistycznej rewolucji dotykały całej Europy – społeczeństwo polskie chroniło niepodległość-fundament. W sierpniu 1980 r. pokojowy bunt przyszłej „Solidarności” ratował przed niszczącym marazmem, skrajnym peerelowskim uprzedmiotowieniem – zabrzmiał wtedy wspólny głos ludzi odzyskujących wolność. Uważam, że wtedy objawiała się polskość.

Na tle europejskim te dwa momenty XX stulecia wyróżniają Polaków jako zbiorowość – wnieśliśmy wtedy fundamentalne wartości do historii najnowszej. „Pomiędzy” tak się nam nie udawało.

skp / 

Copyright

Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.