20.03.2021

W Bytomiu obchody setnej rocznicy plebiscytu na Górnym Śląsku

Wojciech Korfanty. Fot. NAC Wojciech Korfanty. Fot. NAC

Przedstawiciele centralnych, lokalnych i regionalnych władz upamiętnili w sobotę w Bytomiu plebiscyt na Górnym Śląsku, który odbył się dokładnie sto lat temu i miał zdecydować o przynależności tych ziem po I wojnie światowej. W tym mieście miał siedzibę Polski Komisariat Plebiscytowy.

O przeprowadzeniu plebiscytu zdecydowała w czerwcu 1919 r. konferencja wersalska. Choć większość głosujących 20 marca 1921 r. opowiedziała się za Niemcami, ostateczny podział regionu - dzięki późniejszej decyzji aliantów po kolejnym, III powstaniu śląskim - był korzystny dla Polski.

Przedstawiciele władz miasta oraz zaproszeni goście złożyli w sobotę kwiaty przy tablicy upamiętniającej Wojciecha Korfantego – który był polskim komisarzem plebiscytowym - oraz drugiej, przypominającej o nieistniejącym już hotelu "Lomnitz". To w nim znajdowała się, przy ówczesnej Gleiwitzerstrasse 10, siedziba Polskiego Komisariatu Plebiscytowego. Już po plebiscycie właśnie w tym budynku zapadła decyzja o wybuchu III powstania śląskiego.

Złożono kwiaty przy tablicy upamiętniającej Wojciecha Korfantego – który był polskim komisarzem plebiscytowym – oraz drugiej, przypominającej o nieistniejącym już hotelu „Lomnitz” – siedzibie Polskiego Komisariatu Plebiscytowego.

W uroczystości wzięli udział prezydent Bytomia Mariusz Wołosz i jego zastępcy. Pod tablicami upamiętniającymi wydarzenia sprzed wieku wiązanki kwiatów złożyli także przewodniczący Rady Miejskiej w Bytomiu Mariusz Janas, bytomscy radni, przewodniczący zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii Kazimierz Karolczak, a także przedstawiciele władz regionalnych, posłowie, senatorowie i harcerze.

Jak przypominają historycy, zakończenie I wojny światowej na Górnym Śląsku nie oznaczało szybkiego powrotu do spokoju i stabilizacji. Wraz z upadkiem Cesarstwa Niemieckiego i powstaniem Republiki Weimarskiej, odrodzeniem się po latach niepodległej Polski, rozgorzała walka o przynależności państwową tego ważnego, przemysłowego regionu. Wyrazem dążeń polskich dążeń narodowych były trzy powstania śląskie z lat 1919, 1920 i 1921 – to ostatnie wybuchło już po plebiscycie.

Zgodnie z decyzją mocarstw zachodnich teren objęty plebiscytem został przejęty przez Międzysojuszniczą Komisję Rządzącą i Plebiscytową, która 11 lutego 1920 roku zaczęła działać w Opolu. Wraz z nią na Górny Śląsk przybyły wojska francuskie, brytyjskie i włoskie, których zadaniem było utrzymywanie ładu i porządku. Równocześnie powołano do życia polski i niemiecki komisariat plebiscytowy, których zadaniem było prowadzenie kampanii plebiscytowej.

Polski Komisariat Plebiscytowy rozpoczął działalność już 12 lutego 1920 roku w Bytomiu, polskim komisarzem plebiscytowym został mianowany Wojciech Korfanty. Z kolei Niemiecki Komisariat Plebiscytowy swoją siedzibę miał w Katowicach, a na jego czele stanął Kurt Urbanek.

Traktat wersalski dopuszczał możliwość głosowania w plebiscycie górnośląskich emigrantów, z których wielu zamieszkiwało zachodnie, uprzemysłowione obszary Niemiec (zwłaszcza Zagłębie Ruhry). Strona niemiecka zorganizowała przerzut koleją prawie 200 tys. ludzi na Górny Śląsk, Polska ściągnęła 10 tys. emigrantów. Emigranci stanowili ponad 19 proc. głosujących.

O przeprowadzeniu plebiscytu zdecydowała w czerwcu 1919 r. konferencja wersalska. Choć większość głosujących 20 marca 1921 r. opowiedziała się za Niemcami, ostateczny podział regionu – dzięki późniejszej decyzji aliantów po kolejnym, III powstaniu śląskim – był korzystny dla Polski.

Pomimo narastającego napięcia, plebiscyt odbył się w dość spokojnej atmosferze, przy niemal stuprocentowej frekwencji i udziale około 1,2 mln uprawnionych do głosowania. Za pozostaniem w granicach Niemiec opowiedziało się 59,4 proc. głosujących, za włączeniem do Polski 40,3 proc. (707 605 głosów za Niemcami, 479 359 za Polską). Za przynależnością do Niemiec głosowała m.in. zdecydowana większość emigrantów oraz mieszkańcy dużych miast.

Po ogłoszeniu wyników plebiscytu Niemcy zażądały pozostawienia całego obszaru plebiscytowego w ich granicach. Jednak Korfanty ogłosił polskie zwycięstwo, odwołując się do dość nieprecyzyjnego zapisu w traktacie wersalskim, sugerującego liczenie wyników plebiscytu gminami, a nie bezwzględną liczbą głosów. Korfanty zarysował przy tym obszar, na którym większość gmin opowiedziało się za Polską, wyznaczony tzw. "linią Korfantego". Według polskiego komisarza plebiscytowego, Polsce winno zatem przypaść 59,1 proc. obszaru plebiscytowego z 70,1 proc. jego mieszkańców.

Ostateczna decyzja zależała od przedstawicieli rządów mocarstw zachodnich. Francuzi, reprezentowani przez przewodniczącego międzysojuszniczej komisji gen. Henri Le Ronda, byli skłonni, zgodnie ze swoim interesem, uwzględnić żądania Korfantego. Inne stanowisko prezentowali Brytyjczycy, obawiający się nadmiernego wzrostu siły Francji w Europie uzyskanego kosztem "nadmiernie" osłabionych Niemiec.

Nie bez znaczenia dla brytyjskiego stanowiska była także argumentacja niemieckich dyplomatów, którzy przekonywali, że pozbawiona górnośląskiego przemysłu Republika Weimarska nie będzie w stanie zapłacić ogromnej kontrybucji wojennej. Dlatego Brytyjczycy opowiadali się za przyznaniem Polsce tylko niewielkiej i mniej uprzemysłowionej części obszaru plebiscytowego, ich stanowisko wspierali Włosi.

Przedstawiciele tych dwóch krajów w międzysojuszniczej komisji zarysowali własną propozycję podziału, zgodnie z którą Polsce przypadłyby tylko: powiaty pszczyński, rybnicki oraz wschodnie skrawki powiatu katowickiego. Negocjacje toczyły się przez cały kwiecień 1921 r., a ciągłe odwlekanie decyzji nie sprzyjało uspokojeniu nastrojów na Górnym Śląsku. Z czasem coraz bardziej realna stawała się możliwość przeważenia opcji brytyjsko-włoskiej.

Z obszaru plebiscytowego, zamieszkanego przez ponad 2 mln osób, do Polski przyłączono 29 proc. obszaru i 46 proc. ludności. Podział był korzystny dla II RP gospodarczo: na przyłączonym terenie znajdowały się 53 z 67 istniejących wówczas kopalń, 22 z 37 wielkich pieców oraz 9 z 14 stalowni.

Obawiając się zapadnięcia niekorzystnego dla niej rozstrzygnięcia, strona polska podjęła decyzję o przystąpieniu do kolejnego, trzeciego powstania śląskiego – wybuchło ono w nocy z 2 na 3 maja 1921 r. Najważniejsze walki toczyły się o Górę św. Anny. Powstańcy opanowali prawie cały obszar plebiscytowy. Walki trwały dwa miesiące.

Powstanie wpłynęło na decyzję Rady Ambasadorów, która zdecydowała o korzystniejszym dla Polski podziale Śląska. Z obszaru plebiscytowego, zamieszkanego przez ponad 2 mln osób, do Polski przyłączono 29 proc. obszaru i 46 proc. ludności. Do II RP włączono wówczas Katowice, Świętochłowice, Królewską Hutę (obecny Chorzów), Rybnik, Lubliniec, Tarnowskie Góry i Pszczynę. Podział był korzystny dla Polski gospodarczo: na przyłączonym terenie znajdowały się 53 z 67 istniejących wówczas kopalń, 22 z 37 wielkich pieców oraz 9 z 14 stalowni.(PAP)

Autor: Krzysztof Konopka

kon/ mhr/

Copyright

Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.