Z Krakowa wyruszył 56. Marsz Szlakiem I Kompanii Kadrowej
Około 150 osób wyruszyło w piątek z krakowskich Oleandrów w 56. Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej. „Tutaj 107 lat temu rozpoczął się szlak wolności” - mówił podczas uroczystości szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
W piątek wczesnym rankiem na krakowskich Oleandrach, skąd w sierpniu 1914 r. wyruszyła na szlak bojowy Kadrówka Piłsudskiego odbył się uroczysty apel z udziałem uczestników marszu, władz państwowych, wojskowych i samorządowych.
Podczas uroczystości szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych i honorowy komendant marszu Jan Józef Kasprzyk ocenił, że na krakowskich Oleandrach 107 lat temu rozpoczął się szlak wolności. „Stąd strzelcy Józefa Piłsudskiego poszli – jak pisał późniejszy Marszałek – +czynem wojennym budzić Polskę do zmartwychwstania+”.
„To byli rówieśnicy uczestników Marszu Szlakiem Kadrówki, bo najmłodszy kadrowiak liczył 14 lat, a najstarszy zaledwie 39. Oni swoją młodością chcieli nie tylko skruszyć kordony państw zaborczych, ale przede wszystkim swoją wiarą w Polskę zarazić polskie społeczeństwo, nieco uśpione i mocno przestraszone, w sposób oczywisty, po klęsce powstania styczniowego. I to im się udało – zarazili wiarą w Polskę i w to, że Polska wróci na mapę Europy i świata większą część społeczeństwa. Choć wtedy w sierpniu 1914 roku niewielu w to wierzyło” - podkreślił Kasprzyk.
Jak przypomniał, Józef Piłsudski 3 sierpnia 1914 r. wygłosił do swoich żołnierzy słynny rozkaz, w którym powiedział: „Jedynym waszym znakiem jest odtąd Orzeł Biały”.
„To byli rówieśnicy uczestników Marszu Szlakiem Kadrówki, bo najmłodszy kadrowiak liczył 14 lat, a najstarszy zaledwie 39. Oni swoją młodością chcieli nie tylko skruszyć kordony państw zaborczych, ale przede wszystkim swoją wiarą w Polskę zarazić polskie społeczeństwo, nieco uśpione i mocno przestraszone, w sposób oczywisty, po klęsce powstania styczniowego. I to im się udało – zarazili wiarą w Polskę i w to, że Polska wróci na mapę Europy i świata większą część społeczeństwa. Choć wtedy w sierpniu 1914 roku niewielu w to wierzyło” - podkreślił Jan Józef Kasprzyk.
„To jest przesłanie również do nas współczesnych (…) - jedynym naszym znakiem jest Orzeł Biały, bierzmy wszystko, co nas łączy, odrzucajmy wszystko, co nas dzieli. A łączyć nas powinna na pewno miłość do Rzeczpospolitej i traktowanie niepodległości jako najcenniejszego daru dawanego ludziom, narodom i państwom” - wskazał Kasprzyk.
Podczas uroczystości Szef UdSKiOR uhonorował medalami „Pro Bono Poloniae” i „Pro Patria” osoby szczególnie zasłużone w kultywowaniu pamięci o polskich tradycjach niepodległościowych. Medale „Pro Bono Poloniae” otrzymali: Małgorzata Marcinek-Marek, Andrzej Marcinek i Krzysztof Nowakowski. Medalem „Pro Patria” wyróżniony został Antoni Cieślik.
Komendant marszu Dionizy Krawczyński poinformował PAP, że z powodu obostrzeń związanych z pandemią Covid-19 w trasę mogło wyruszyć tylko 150 osób, w tym młodzież ze Związku Strzeleckiego "Strzelec", harcerze, uczniowie szkół noszących imię Józefa Piłsudskiego. Wśród piechurów jest ponad 90-osobowa reprezentacja prawie wszystkich brygad Wojsk Obrony Terytorialnej - w trakcie imprezy będą oni brali udział w zawodach marszowych, czyli pokonywać trasę na czas.
Po apelu na Oleandrach uczestnicy marszu wyruszyli do podkrakowskich Michałowic. To w tej miejscowości 6 sierpnia 1914 r. strzelcy, dowodzeni przez por. Tadeusza Kasprzyckiego, obalili słup graniczny między zaborami austriackim i rosyjskim. Spod obelisku, upamiętniającego to wydarzenie, pójdą następnie w dalszą drogę przez Słomniki, Miechów, Książ Wielki, Wodzisław, Jędrzejów, Chęciny. Marsz zakończy się 12 sierpnia w Kielcach.
Jeszcze w piątek w Michałowicach do marszu dołączy około 20 ułanów na koniach, którym będą towarzyszyć tabory. Na zakończenie marszu w Kielcach dojdzie do nich Szwadron Kawalerii Wojska Polskiego.
Jak przekazał komendant, podczas tegorocznego marszu w niedzielę w miejscowości Wodzisław w powiecie jędrzejowskim (Świętokrzyskie) odbędzie się uroczystość nadania kładce nad drogą ekspresową S7 imienia Czesława Bankiewicza ps. „Skaut”. Mieszkał on w Wodzisławiu i tam dołączył do Kadrówki Piłsudskiego.
Kompania zwana "Kadrówką", utworzona z podległych Józefowi Piłsudskiemu oddziałów Związku Strzeleckiego i Drużyn Strzeleckich, wyruszyła z Krakowa na ziemie zaboru rosyjskiego w nocy z 5 na 6 sierpnia 1914 r. O godz. 9.45 żołnierze "Kadrówki" obalili słupy graniczne państw zaborczych w Michałowicach i po wyzwoleniu z rąk rosyjskich Słomnik, Miechowa, Jędrzejowa i Chęcin, dotarli 12 sierpnia do Kielc.
Choć wymarsz kompanii kadrowej był w sensie militarnym małym epizodem, to zdaniem historyków miał znaczenie polityczne, zaznaczając od początku I wojny światowej istnienie "sprawy polskiej". "Kadrówka" dała początek Legionom Polskim, które swoim wysiłkiem zbrojnym w latach I wojny św. przyczyniły się do odzyskania niepodległości w 1918 r.
Pierwszy marsz drużyn strzeleckich z Krakowa do Kielc zorganizowano dla upamiętnienia tamtych wydarzeń w 1924 r. Przed wojną odbyło się 15 marszów. Tradycję wskrzeszono w 1981 r., zachowując ciągłość numeracji. W latach 80. marsz miał charakter manifestacji patriotycznej, potem powrócił do przedwojennej formuły zawodów sportowo-obronnych. Obecny marsz jest 41. po wojnie.(PAP)
autor: Rafał Grzyb
rgr/ dki/
Copyright
Wszelkie materiały (w szczególności depesze agencyjne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.